Niedawno, dzięki uprzejmości Nissan-a, mieliśmy okazję na bliższe poznanie się z autem, którego przedstawiać raczej nie trzeba. Nissan Qashqai, bardzo lubiany przez polskich klientów i często spotykany na ulicach. Producent obchodzi w tym roku 10-lecie tego modelu na rynku i z tej okazji podsumował też kilka liczb na jego temat, ale o tym później. Samochód trafił do nas na lekko przedłużony weekend. Była to wersja z manualną 6 biegową skrzynią biegów i silnikiem 1.2 o mocy 115KM. Zobaczcie efekty naszego spotkania.
Myślę, że nikogo kto czyta czasami moje wpisy nie zaskoczę informacją, że podczas sesji świeciłem lampą Atlas od Quadralite przez softbox składany jak parasolka. Softbox wymagał już drobnych napraw, ponieważ druty ze stelażu wylazły na końcach. Za to lampa jest niesamowita. Tym razem ze względu na sporą ilość chromów postanowiłem pomóc sobie oświetleniem modelującym. A powyższe zdjęcia powstały w kącie w garażu.
Następnego dnia zabrałem auto w miasto. Tutaj opowiem Wam jak to jest z miejscówkami w Warszawie. Jest źle, jest słabo. Zarządcy budynków i terenów, albo nie chcą wpuszczać, albo nie odpisują, albo wyceniają wjazd na sumę, która pogrzebałaby nawet spory budżet. Nie mam o to zupełnie pretensji, maja do tego prawo i jeśli nie widzą w tym interesu to nie mają potrzeby tego robić. Tym razem miałem w głowie bardzo fajny budynek, wyszukałem kontakty i uzyskałem zgodę na fotografowanie. Pomyślałem, super! W głowie już miałem kadry. Niestety okazało się, że nie uzyskałem zgody na wjazd na teren, na którym budynek się znajduje. Pomimo kontaktowania się z kolejnymi osobami( łącznie 5), które miały być odpowiedzialne już za finalną decyzje, niestety decyzji nie uzyskałem. Także mogłem fotografować, ale bez wjeżdżania pod budynek. Skorzystałem z planu awaryjnego, który miałem gotowy. A tamten budynek jeszcze kiedyś weźmie udział w mojej sesji.
Kilka słów o samym aucie i obiecane wcześniej liczby. Pierwsza generacja Qashqai pojawiła się na rynku w lutym 2007 roku. Modelem tym Nissan zapoczątkował segment crossoverów, wypatrzył braki na rynku, zapotrzebowanie klientów i sprytnie je uzupełnił. Strzał okazał się celny, ponieważ od 2007 roku sprzedało się już 2,3 miliona egzemplarzy w Europie. W 2014 roku pojawiła się druga generacja Qashqai, a w tym roku na targach w Genewie Nissan zaprezentował nowego Qashqai-a. Wróćmy jeszcze do liczb. 2708 to ilość części, z których składa się ten model. 600 dni to czas, przez który Nissan testował rozkręcony na maksa system nagłośnienia aby sprawdzić czy utrzyma on krystaliczny dźwięk przez cały okres eksploatacji. 81 to ilość prestiżowych nagród, które uzyskał Qashqai od 2007 roku, a 19 to liczba krajów, w których otrzymał on nagrodę “Samochodu Roku”.
A jaki był ten wspólny weekend? Zacznę od widoczności bo to jest ogromny atut tego modelu. Jest bardzo dobrze, siedzi się wysoko, a lusterka boczne są sporych rozmiarów i ułatwiają manewrowanie i rozeznanie się w otoczeniu. Fotele wygodne i podgrzewane, chociaż jeden minus za siedzisko, które jak dla mnie mogłoby być dłuższe. Bo tak brakowało mi trochę podparcia dla ud. Za to jest regulacja odcinka lędźwiowego. A po ustawieniu fotela w prawidłowej pozycji pomimo przeszklonego dachu nad głowa wciąż miałem sporo miejsca. Podparcie i trzymanie pleców podczas jazdy, a także usytuowanie zagłówka bardzo dobre. Kierownica regulowana w sporym zakresie i dwóch płaszczyznach pozwoliła od razu odnaleźć optymalną pozycję. W wyposażeniu: czujniki parkowania przód i tył, kamera 360 stopni, ostrzeżenie o nie sygnalizowanej zmianie pasa ruchu. Radio z BT, USB, MP3 i nawigacją. Tempomat i ogranicznik prędkości. System Start/Stop. Miejsca sporo i to wszędzie. Z przodu i z tyłu i w bagażniku, który na dodatek możemy podzielić na pół.
Zawieszenie i prowadzenie się auta. Tu muszę się przyznać, że po pierwszych kilometrach byłem trochę zaskoczony zachowaniem na nierównościach. Auto prowadziło się bardziej jak typowa terenówka niż osobówka, przy czym nie wychylało się, a jedynie huśtało. Oczywiście wziąłem pod uwagę to, że przesiadłem się bezpośrednio z auta dużo niższego i mniejszego, także możliwe, że różnicę odczułem dużo mocniej. Następne kilometry robiłem obwodnicą Warszawy i tu była rewelacja. Na dobrej gładkiej nawierzchni prowadzenie bardzo pewne, reakcje na zmianę pasa szybkie, cały czas czułem co dzieje się z autem.
W rozmowie z kolegą, wieloletnim użytkownikiem Qashqaia pierwszej generacji usłyszałem określenie “sprężysty” i to chyba idealnie określa to zawieszenie. Nie jest ono miękkie tak żebyśmy nie czuli po czym jedziemy. Nie jest też twarde i nieprzyjemne. Jest faktycznie sprężyste, przy czym w kolejnych dniach stwierdziłem, że nawet na nierównościach gdy już przyzwyczaimy się do jego charakterystyki daje pewność prowadzenia.
Dynamika. Cóż 115KM to nie jest dużo, ale też nikt nie oczekuje rakiety po Qashqai-u. W mieście wystarczająco do jazdy, nawet całkiem dynamicznej. Na trasie również nie zauważyłem aby brakowało mu werwy nawet przy prędkościach autostradowych. Głowy Wam nie urwie od przeciążeń, ale też nie będziecie zawalidrogą.
Jak podsumowałbym Qashqai-a? Dynamiczny, nowoczesny design i dobre wyposażenie.
Zupełnie nie dziwię się, że tak przypadł klientom do gustu, ma wszystko co potrzebne do sukcesu.
Tomek.
Komentarze, opinie i uwagi do zdjęć i Qashqai-a zachęcam umieszczać na naszym FB: